niedziela, 7 kwietnia 2013

Insynuacja druga.

Przez jego krtań przepłynęło tyle określeń żeńskich genitaliów, ile w ciągu przygodnego seksu jest w stanie wysapać napalony mężczyzna. Szamotał się w toalecie ze swoimi ubrudzonymi spodniami, samemu mając ochotę na zwrócenie obfitego posiłku. Bezczelna, ruda małpa. Nie dość, że wpakowała się do windy w niebezpiecznym dla żołądka stanie, to w dodatku nie przeprosiła i wyszła z tej machiny w tak arogancki sposób, jakby to on sam obrzygał sobie dolną część garderoby i adasie. Nikt, kompletnie nikt, nie ma prawa wymiotować na Zbyszka Bartmana. No chyba że doczeka się on swojej własnej pociechy, której akurat nie zasmakuje wyrobiona kaszka. Ale to już inna para kaloszy.
- Co tam, Zbychu? - w progu łazienki pojawił się czerep Kubiaka z bananowym uśmiechem. - Naoglądałeś się pornoli i klejnociki nie wytrzymały?
- Odzywa się ten, któremu nadgarstek chodził podczas nocnej rozmowy z Moniką - odwrócił kota ogonem, podśmiewając się pod nosem.
- Przynajmniej ma pewność, że z moim libido i fantazjami seksualnymi wszystko w porządku. Ja żadnych filmów dla dorosłych nie potrzebuję.
- A ja niby tak? Stuknij się w łeb, Misiek.
- W takim razie co się stało? Siedziałeś na tym przemoczonym murku, wilk ci w dupę wlazł i teraz lejesz jak fontanna?
Bartman spojrzał na swojego przyjaciela jak na troglodytę przeplatanego z paralitykiem.
- Wiesz co, Michał? Weź spisz gdzieś te swoje mniemania. Gwarantuję ci, że to będzie najlepsza erotyka z podtekstami komizmu, na jaką ktokolwiek we współczesności się odważył - prychnął z sarkazmem, wracając do pucowania swojego dresu. - Jedna z tych rudych małp mnie obrzygała.
Kubiak przez minutę nie odezwał się choćby słówkiem. Najwidoczniej analizowanie owych fraz zajmuje mu tyle czasu co całkowite pobudzenie swojego najważniejszego członka. Innymi słowy - dużo. Bardzo dużo.
- Ja wiedziałem, że ty jesteś aseksualny z mordy, ale żeby aż tak? - ponownie zamilkł, aby po chwili zacząć świergolić. - Małpa?! Na dodatek ruda?! Czy ty aby, Zbysiu, nie przeholowałeś z tymi grzybkami? Może jakieś halucynki to były?
- Halucynacje to ty będziesz miał, jak ci przypierdolę z tego zupełnie niepotrzebnego stojaka na kurtki. To nie było zwierzę, w dodatku w takim kolorze. To była dziewczyna o ognistych włosach. Rysy jeszcze nieco dziecinne, ale pod innymi względami całkiem niezła.
- Proszę, proszę, Zbigniew - pedofil - szatyn zaklaskał w ręce. - Jednakże seksu oralnego nie polecałbym.
-  Czemuż to? Myślisz, że nie sprostałbym zadaniu?
- Nie o to chodzi.
- A o co?
-  Tego swojego kutasika też będziesz w pralce potem moczył?

Karolina

Dojście do naszego pokoju to była jakby droga przez gęstwiny Amazonii. Nie dość, że prawie wybiłabym sobie swoje niebotycznie wielkie siekacze przez kółka walizki, która jakimś cudem wyprzedziła mnie niczym kundel, to bonusowo ponownie odezwał się jeszcze żołądek, domagając całkowitego opróżnienia jego zawartości. Jedno jest pewne - paprotka na naszym piętrze w końcu będzie miała naturalny nawóz.
Dostałam, co chyba w moim przypadku nie jest żadną nowością, histerycznego ataku śmiechu, widząc dwie ostatnie cyfry naszego pokojowego numerka. I ucz się tu, człowieku, sztuki moralności, kiedy na złość zamieszkujesz pod taką liczbą, która automatycznie kojarzy się z kamasutrą.
- Istna padaka - walnęłam się na łóżko stojące zaraz przy oknie, wdychając subtelny zapach płynu do tkanin. Nie to, co u nas w domu. Majonezik, gdyż mamie, wprost urodzonej chemiczce, gęstość i barwa zgadzają się w każdej mierze. Cholerna daltonistka.
- Gdzie mi się wpierdalasz?! - podskoczyłam, słysząc warkot siostrzanego głosu tuż nad uchem. - Przecież doskonale wiesz, że w innym miejscu niż przy oknie nie zasnę!
- Mam to w tylnej opróżniarce - fuknęłam, zakrywając głowę poduszką.
Jakże mogłoby się to skończyć kompromisem? Ha, nie mogło. Prędzej Osama Bin Laden wytatuowałby sobie odę do miłości względem Stanów Zjednoczonych. Suma summarum, poszedł mój jasiek, pieszczotliwie nazywany Zenkiem, poszły pióra z patkowej kołdry, poszedł też w zapomnienie kwiatek zamieszkujący wcześniej parapet. Niech spoczywa w pokoju.
Nasz wspólny apartamencik chyba miał napisane maleńkim druczkiem "Dom publiczny jednopokojowy", gdyż chwilę po najwyraźniej wysokodecybelowej kłótni o miejsce do spania zjawił się w nim Oskar, nawet nie pukając. Nie ma to jak kultura i prywatność.
- Co tu się, do choinki, dzieje?! - warknął, przybierając purpurowy kolor twarzy. Zupełnie jak ten facet z pikantnej komedii, którą oglądałyśmy z Patrycją przed wyjazdem. Tyle że on nie krzyczał ze złości. I nie był w dresie. Ba!, w niczym nie był. Strój Adama jak się patrzy.
- Zabrała mi łóżko! - pisnęła Patka, zaciskając dłonie w pięści.
- Nie przywłaszczaj sobie mebli aż tak dosadnie, skarbie - cmoknęłam w powietrzu, irytując ją jeszcze bardziej.
- Naprawdę nie macie się już o co kłócić? Co to za problem przystawić drugie łóżko do okna?
- Spoko, wujaszku. Ale my nie jesteśmy atletkami, nie przesuniemy tego mahoniowego gówna.
Kaczmarczyk automatycznie zakasał rękawy, zbliżając się do drugiego wyrka. Czy powinno mnie to dziwić, że nie przesunął go nawet o centymetr? Rosnącego z każdym dniem bojlera nie może się pozbyć, a co dopiero przestawić mebel o podobnej masie do niego.
- I co, wujku, kondycja skończyła się wraz z seksem z ciotunią? - zaśmiałam się perfidnie, wiedząc, że wchodzę na grząskie tematy.
- Ty nie bądź bezczelna, młoda! - wysapał, podtrzymując się pod boki. Tęcza kolorów przebiegła przez jego lico. - Gdybyś miała umięśnione ręce, a nie obwisłe żelki, sama dałabyś sobie z tym cholerstwem radę.
- Czyli co, nie będą spała przy lufciku? - Patka była na skraju rozklejenia. Co ona, manię okienną ma?
- Nie bój żaby - oho, wujaszek zaczyna w końcu mówić o sobie! Swoją drogą, do ropuchy zielonej nawet podobny, jakby maźnąć go jakąś farbą o tym kolorze. - Skoczę po jednego z chłopaków, raz-dwa to załatwi.
I zniknął. A mi co zostało? Modlitwa, że to nie będzie pan, któremu dzisiaj ozdobiłam spodnie i buty.

Patrycja

Moja cudowna siostrzyczka normalnie za siebie nie mogła. Nie dość, że orzygała Bogu ducha winnego Bartmana, to jeszcze teraz kłóciła się ze mną o łóżko! Całe szczęście, że wujcio do nas zajrzał, przynajmniej jakiś łaskawca od siedmiu boleści, przestawi moje wyro pod okno i będę mogła zasnąć w świętym, kurwa, spokoju. Ogólnie muszę powiedzieć, że nasz „pięciogwiazdkowy apartament” dupy nie urywał, co najwyżej tapeta ze ściany się urywała. Na wyposażeniu: mała freezer’ka, telewizor wielkości kartki A4, dwa posłania, obwisłe szare tapety i pożółkłe, opierdziałe firany. I tu mieszkają siatkarze, złoci medaliści? Heloooł?! To już lepiej wygląda w burdelu.
- Głodna jestem – odezwała się Karola, która właśnie zanurkowała w swojej torebeczce w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.
- Może Snickersika? – zapytałam z ironią w głosie.
- Nie, nie. Za Snickersika to ja podziękuję. Nie chcę mieć powtórki z rozrywki – wyjęła kokosowe drażetki i zaczęła je młócić jedna po drugiej.
- Wiecznie głodny człowiek. Tasiemca masz, czy co?
- Sama masz tasiemca! – z wielkim trudem usłyszałam jej bełkot podczas przeżuwania małych, słodkich kuleczek.
- Ciebie to naprawdę lepiej ubierać niż żywić! Żebyś tylko czasami po tych słodkościach znowu nie zaczęła pawiować.
- Moja droga, pawiować to tylko ta uszata niezdara, Kurek, potrafi. – uśmiechnęła się cynicznie, po czym zaniosła się gromkim śmiechem, a ja zaraz za nią.
- Pawiować? O czym ona mówi? – zainteresował się wchodzący Oskarito.
- Karola miała spotkanie pierwszego stopnia z bogiem seksu – wyrzuciłam z siebie z prędkością karabinu, zanim ona zdążyła zmielić zawartość swojej gęby i cokolwiek powiedzieć.
- Z kim, kurde? – dopytywał zdezorientowany Jarząb.
- Czy ja, kuźwa, mówię niewyraźnie po chińsku? – spojrzał na mnie z lekka już wkurzony.
- Z tym zarozumiałym i aroganckim dupkiem, któremu sodówka uderzyła do głowy i teraz bimba sobie w mediach myśląc, że jest najważniejszym celebrytą i że wszystkie laski na niego polecą. – odezwała się moja ukochana siostrzyczka, wydłubując spomiędzy zębów resztki wiórek kokosowych.
- Wypraszam sobie, tylko nie dupek i nie celebryta! – dołączył do rozmowy wkurwiony Zbyszek, który ewidentnie już pałał nienawiścią do Karolci.
- Zbychu, ona Cię orzygała? – Kaczmarczyk zapytał z konsternacją i najwidoczniej nie ogarniał już tematu.
- Orzygała to mało powiedziane! Calutką godzinę musiałem się babrać w tych smrodach, żeby doczyścić dresy. – wymachiwał w powietrzu swoimi wielkimi łapskami myśląc, że zrobi to na nas wrażenie. Phi, jeszcze czego.
- Ktoś mnie wołał? – wparował do naszej dziupli, zdyszany i zjebany jak koń po westernie, Łukasz.
- Ziomek, nikt Cię nie wołał. – Zbig zapewniał kumpla, poklepując go kilkakrotnie po umięśnionych i seksownych plecach.
- Jak to nie? Przecież ewidentnie słyszałem kilkakrotnie, dobiegające z tego pokoju, moje nazwisko. – cztery pary zdziwionych ślepiów spojrzały na rozgrywającego z powagą, by chwilę później móc wybuchnąć salwą śmiechu. Wujek Ziomal miał minę, jakby w tym momencie przebiegło przed nim stado wściekniętych i głodnych antylop.
- Stary, nikt Cię nie wołał. – zaczął prostować całą sprawę scout, który do teraz przytrzymywał rękami swój boiler od nadmiaru śmiechu.
- Nie nasza wina,  że nosisz nazwisko, będące również synonimem puszczania pawia, którego ta oto tu ruda dziewka, dopuściła się chwilę temu. – skwitował z zadowoleniem atakujący.
- No to w ładne maliny mnie teraz wpuściliście. Proszę się nie naśmiewać z mojego nazwiska. – skomentował z ironią Żygadło, przenosząc swój wzrok na mnie i siostrę. – Mam rozdwojenie jaźni? Kim są te młode damy? – uśmiechnął się nader sympatycznie, zresztą jak zawsze.
- Karolina i Patrycja, moje bratanice, które aktualnie znajdują się pod moją ochroną. – dokonał jakże zajebistej prezentacji.
- Pod Twoją ochroną to mogą być co najwyżej ustawienia taktyczne przeciwników. – nie pozostawałam dłużna i omijając go łukiem, posłałam ciętą ripostę, aż się chłopina normalnie zagotował. – Siema, wujas! Przybij żółwika! – zwróciłam się do dwumetrowca z twarzą Sylwestra Stallone’a.
- Patka, przestań robić z siebie idiotkę! Do wujka Żygusia trzeba się odnosić z szacunkiem, toż to poważny człowiek! – skarciła mnie, starsza o trzydzieści sekund, siora.
- Jakby wujek Żyguś był poważny, to nie ochrzciliby go „Ziomkiem” tylko „Ponurastym Przydupasem.” – odwróciłam łeb w jej stronę i wystawiłam język.
- Patrycja! – ciśnienie Kaczmarczyka rosło, oj rosło.
- Dobra, dobra, nie kłóćcie się. Sama świadomość tego, że będę Waszym „wujkiem” to już i tak dużo. – no i proszę, jedyny, który do tej pory nie patrzy na nas krytycznie, tylko wykazuje minimalne minimum sympatii.
- To może jakieś winko razem walniemy, panie somelierze? – wyszczerzyłam swoje, bielutkie jak mleko, kły i poruszałam zachęcająco brwiami.
- Żadnego wina! Żadnego alkoholu! Kategorycznie zabraniam! Obie jesteście nieletnie! – zaczął znowu biadolić przewodnik, naszego dwuosobowego, stada.
- Trudno, gdyby tylko jedna z nas była pełnoletnia, a druga nie. – co jak co, ale cięte riposty to zdecydowanie najmocniejsza strona mojego klona.
- Matko Boska… - Oskar westchnął głęboko; tak głęboko, że chyba zapukał do piekieł bram.
- O ile mnie wzrok nie myli, to nie ma tutaj wśród nas matki Ryszarda Boska. – dolałam oliwy do ognia! – statystyk kolejny raz tego dnia robił się purpurowy jak burak, aż mu normalnie z uszu para leciała.
- Jarząbku, mi się zdaje, czy przyprowadziłeś mnie tu w jakimś celu? – odezwał się, pożal się Boże, celebryta, chyba w celu rozładowania atmosfery.
- Właśnie! Jak już przyszedł Łukasz to też go wykorzystamy do przestawienia tego łóżka. – ożywił się ropuch Oskar.
- Czy te rudzielce nie mają czasem zbyt wielkich wymagań? – zakpił Bartman.
- Jakbyś cierpiał na klaustrofobię, tak jak Patison, to też chciałbyś mieć łóżko przy oknie. – oponowała ruda.
- No to czemu się z nią nie zamienisz, skoro teraz tak wielce jej bronisz? – dopytywał Zbychu.
- Bo w razie, gdyby znowu zachciało mi się rzygać na Twój widok, to do okna będę miała zdecydowanie bliżej niż do kibla. – dołożyła jeszcze jedną wredną odzywkę do przypieczętowania jej triumfu, ominęła Bartmana szerokim łukiem i skierowała się do wyjścia.
- Co za pyskata, mała pipka, no! – oburzył się „mistrz browarnictwa”.
- Zbysiarek, władca wszystkich ciasnych szparek. – docięła mu totalnie i wyszła z pokoju, a Bartman zamotał się jak ślepy koń na światłach.
- No, to co, wujaszki? Przestawiamy?
***

Caroline: Wiecie co? Wrednota w stosunku do Bartmana całkiem mi odpowiada. *.*
Patex: Podpisuję się rękami i nogami pod posłowiem mojej Współtowarzyszki! :) Pierwsze słowa krytyki? - Dziewczęta, nie bierzcie tego wszystkiego, co piszemy, do siebie. Naprawdę... :)

31 komentarzy:

  1. Ej wiecie co? Mnie też się podoba ta wrednota w stosunku do Bartmana. Jak dla mnie takie docinki mogą pojawiać się jak najczęściej!. :3 Blog naprawdę zapowiada się ciekawie a ja czuję już niedosyt i czekam na następną insynuacje. Mam taką cichą nadzieję że będziecie częściej dodawać rozdziały <3 Na początku jak Kubiak docina Bartmanowi po prostu lałam się ze śmiechu, a dalej docinki RUDYCH MAŁP po prostu są the best-normalnie bliźniaczki z piekła rodem :D Te teksty i wgl. skąd wy to bierzecie?. :) A o rzyganiu i wlocie Ziomka do ich pokoju nie śmiem nic mówic hahah! ;pp Współczuje wujkowi Oskarkowi będzie miał niezapomniane chwile z „ukochanymi” bratanicami, które na pewno nie raz dadzą mu popalić xD / Pozdr. :)* / Siatkocholiczka xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrym komentarzem do tego rozdziału było wycie w trakcie czytania xD Maj hirols normalnie. Zbysiarek władca wszystkich ciasnych szparek - to mnie zabiło! Więcej takich rozdziałow i tak pozytywnie pokreconych opowiadan :D
    Xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no to jest zajebiste! :-D;-):-D SZKODA TYLKO, ŻE DZIEWCZYNY SĄ NIEPEŁNOLETNIE :(;-) Lepiej czytałoby mi się gdyby miały tutaj z 19 lat :-P Serio :-D;-) Te "pociski" na Bartmana są bardzo śmieszne i w jakimś tam stopniu prawdziwe :-D;-)
    Czekam na więcej! :-D;-)
    Marta♥

    OdpowiedzUsuń
  4. haha mi też jak najbardziej podobają się docinki w stosunku do Bartmana:D oj aż się boje jak dziewczyny się rozkręcą to chyba cały ośrodek pójdzie z dymem;)

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. "Z tym zarozumiałym i aroganckim dupkiem, któremu sodówka uderzyła do głowy i teraz bimba sobie w mediach myśląc, że jest najważniejszym celebrytą i że wszystkie laski na niego polecą." Cóż za trafna charakterystyka! :) Jak to już zwykłam mówić właśnie o nim, mistrz browarnictwa, chyba po raz pierwszy czuje, że nie jest panem i władcą. Trafił na niezłe przeciwniczki. Co prawda lekko mu współczuję spierania rzygowin z dresików, bo znając życie to sama bym dohaftowała swoją porcję, ale należy mu się. Niech mu w końcu ktoś zgasi ten uśmieszek ;) Tym bardziej musi go to denerwować, że jakieś gówniary jeżdżą po nim jak po psie ;D No i wymiana zdań Zbycha i Kubiaka. Uśmiechał się :) Dobry czynnik rozbudzający po zajęciach o 7 rano ;D Pozdro, E. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie będzie składny komentarz bo mnie rozwaliłyście na łopatki :D Na Zbysia w tej insynuacji uwzięli się wszyscy. Zaczynając od Michała kończąc na uroczych bliźniaczkach :D Wujek Żyguś też dołożył do pieca :D Docinki względem "mistrza browarnictwa" genialne, ale ja i tak go uwielbiam.
    Poza tym bije mi dziś palma bo czatowałam od rana na listonosza, który miał mi przynieść bileciki na Spodek i związku z tym nie mogłam się doczekać, a tutaj zonk bo przyniósł zaproszenie na wesele :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja się jeszcze zębami podpiszę pod słowami Caroline ;D
    Nie ma to jak zwołać ekipę do przestawiania łóżka xD czekam na koljne, bo już kocham to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahaha to się Bartmanowi dostało, na początku został "pobrudzony", potem nasłuchał się o sobie, a potem jeszcze musiał pomagać naszym bliźniaczkom z łóżkiem :D Oj uwielbiam Was za ten Wasz bezkonkurencyjny humor i lekkość pisania! ;) Do następnego moje drogie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "inna para kaloszy" hahaha, to takie w stylu ZB9 :D Zbychiał, tęskno mi za ich bromancem :( a dziewczyny rozwalają system :D biedny Zbychu, hehe :D i lukaszowe nazwisko, hahahaha, leżę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Japierdole generalnie mózg rozjebany. Uwielbiam to, Bartman jest tutaj taki komiczny, że trzeba powstrzymywać śmiech. I ta komedia się wam tak kurewsko udaje, że nic tylko chcieć więcej, mimo iż czasem nie wiem o co chodzi, gdyż po prostu się w tym gubię i tak uwielbiam. Jest humor, lekkość i płynność, wszystkie te wasze pomysły są trafione i bardzo fajnie, że postanowiłyście stworzyć coś wspólnie - jest zajebiście. Do następnego ; D.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaahahah, o mój boże! mój mózg chyba rozpadł się na kawałki i uleciał do atmosfery. Tyyyyle świetnych docinek na Zbysia *___________* Karolina zdecydowanie mistrzem ciętej riposty! Z resztą akcje z Ziomkiem też godna :D Wszystko tu jest po prostu idealnie śmieszne, no. Oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojj, będzie ogień, czuję to. Ale jednak przeczuwam, że kto się czubi ten się lubi. Ba!, Zbyszek z blizniaczkami to sie nienawidzi ;) Wredota jak najbardziej mi odpowiada. Niesamowicie sie wszystko ze soba zgrywa, nic tylko czekac na trojke! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam! :)))) Rozwalało mnie wszystko po kolei :))) Bartman chyba będzie miał, tak jak i Oskar, najbardziej przerąbane z bliźniaczkami :D:D:D Swoją drogą jestem w szoku, że dziewczyny wytrzymują same ze sobą :D.

    OdpowiedzUsuń
  14. W pierwszej chwili zastanawiałam się, czy mogę tak określić, co czuję czytając to opowiadanie, ale stwierdzam, że mogę.

    ZAJEBISTE... <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahahahahahah..... Nie no leże i kwiczę. ^^ To opowiadanie jest po prostu zajebiste! Te cięte riposty Karoliny i Patrycji... Ahh. :D Już współczuje wszystkim, którzy będą musieli przebywać z tymi jakże "spokojnymi", "sympatycznymi" bliźniaczkami. :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahaha :D:D:D O mały włos, a prawie leżałabym na podłodze, próbując uspokoić swój dziki śmiech ;) Karolina i Patrycja są mistrzyniami ciętych ripost i nie dziwie się, że Oskar ani trochę nie jest zadowolony z ich obecności w Spale.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Was! Do tej pory nie mogę opanować śmiechu. Docinki w kierunku Bartmana rozwaliły mnie na łopatki,a po wyobrażeniu sobie jak mogłaby wyglądać jego mina to już w ogóle :D "Zbysiarek" będzie miał przekichane z naszymi "Rudymi Małpami" :D Czekam z niecierpliwością na kolejny, bo czuję, że coś nawywijają :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O Matko Boska :)))rozwalacie system, nawet nie potrafię wyróżnić tu żadnego fragmentu bo ja leję w każdym zdaniu. Przez cały czas się śmiać przestać nie mogę. Niech jadą po Bartmanie ile wlezie dla mnie to nigdy dość nie będzie. Sama nie wiem czemu ale najbardziej to się śmieje z Oskara on tu taki biedy jest a to przecież dopiero początek. Ogromy plus na fajną relację Kubiak-Bartman, jakośto ostatnio na blogach niewidoczne, albo ja ślepa jestem i nie wiem co czytam, ale to co czytam tego nie posiada. Dobra idę bo zaczyna pier...ić 3 po 3. Kocham was :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ha ha ha!!
    To jest świetne.
    Od razu poprawił mi się nastrój po ciężkim dniu i przestała boleć głowa, po przeczytaniu tego rozdziału. :D
    Karolina tak zjechała Zbyszka, że aż zaniemówiłam.
    Pozdrawiam. :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahahaha, ale mi poprawiłyście humor ;d Się uśmiałam ;d
    Ta riposty są mega ;d Ja już współczuję i Oskarowi i siatkarzom i wszystkim, którzy będą przebywać z Karoliną i Patrycją :D
    Ha, tak myślałam, że tym orzyganym będzie Zbyś ;d
    Afera o łóżko, no po prostu paranoja ;d Ja się boje pomyśleć co będzie przy ich następnej kłótni :D
    Czekam na więcej, więc piszcie szybko! ;p
    Pozdrawiam Was serdecznie, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętasz historię male--rzeczy.blog.onet.pl? Pamiętasz Rain? Jeśli tak - to dobrze, jeśli nie... To zaraz o sobie przypomnę. ;)
    Kontynuuje to co zaczęłam. Przerwa wniknęła z przyczyn osobistych, na które nie miałam wpływu. Ale wracam. :)
    A więc zapraszam na thinking-of-us.blogspot.com
    P.S stęskniłam się jak diabli ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. :D:D:D:D:D:D <--- tak wyglądało moje ryło przez cały czas czytania :D i tak wygląda nadal :D hehe to jest boskie!! normalnie zajebioza :D Zbigniew musiał być nieźle wkurwiony nie tylko rzyganiem Karoli ale i jej hasłami pod jego adresem (jakby je się rzygać chciało na jego widok-kurwa ja bym jej strzeliła jakby walnęła mi takim hasłem :D hehe) A reakcja Ziomka jaka szybka :) nie mogę się doczekać dalszych potyczek Karola-Bartman :) kurde-taki stosunek do Zibsona również mnie kręci :D całuję!!!

    Jastrzębie!!!
    Resovia!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba coś jest ze mną nie w porządku, bo uwielbiam, kiedy ktoś robi "krzywdę" Zbysiowi :) Cudnie tu jest. Niczego nie zmieniajcie! Nie bardzo rozumiem jak miałabym brać to, co piszecie, do siebie, ale nie zamierzam. To, że akurat mam marchewkę na głowie o niczym przecież nie świadczy ;) Po raz kolejny tu się uśmiałam i za to Wam dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobre są, dobre! :D
    Zbigniew, jak podejrzewam, nie pozostawi tak tych wyzwisk ;)
    Akcja z Ziomkiem też mnie rozwaliła ;D
    No to czekam na dalsze części ;)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Cholera, cały mój mega długi komentarz poszedł się je... na spacer. Nie wiem czy wszystko napiszę co chciałam, ale spróbuję.
    No ładnie, "rude małpy" pojechały po całości, i to samemu Bartmanowi- celebrycie! (wiedziałam, że to on!). A obecność Ziomka w całym tym zamieszaniu bardzo mi pasuje- ten nieziemski głos...*.* I jedno winko nikomu by nie zaszkodziło, panie Jarząbku! Jedynie rozruszałoby stremowane towarzystwo i przełamało pierwsze lody. Tak, wiem, że na zgrupowaniu w spalskim raju (?!), gdzie tapety odchodzą od ścian to raczej mało prawdopodobne, ale pomarzyć można, nie? ;)
    Niestety jakoś Misiek topiący swoje smutki związane z tęsknotą za Moniką mnie lekko obrzydza. Niby nic co ludzkie... Ale no. Ona sama też mi jakoś nie leży, cóż poradzić ;p Kurde, ja tu pierdoły gadam, zamiast komentować! A więc uwielbiam pociski na linii Zibi- Karolina. Ta "dziecinne rysy" nie mają jakoś specjalnie skrupułów przed sławą red bulla. I dobrze, niech go ktoś w końcu zgnoi ^^ Uwielbiam Patisona, która ciśnie równo kochanej siostrzyczce, i vice versa. To jest tak naturalne, że nie mogę! Normalnie jakbym widziała siebie z siostrą. Uwielbiam uroczo denerwującego się Oskara, któremu chyba ostatnie włosy stają na głowie, gdy słyszy swoje bratanice (o ile jeszcze jakieś ma). Uwielbiam boskiego Ziomka i jego umięśnione plecy. Uwielbiam besztanego Bartmana i jego kurewskie przekleństwa. Uwielbiam Was za to, że za każdym razem śmieję się na całe gardło, gdy czytam. Żeby nie być gołosłowną- jechałam dziś w autobusie, czytając "Insynuację", i co chwilę głośno rechocząc, aż podszedł do mnie jakiś staruszek i mnie zbeształ że mu gazetę przeszkadzam czytać o.O Także jak mnie zasztyletuje w ciemnej uliczce, będziecie mieć S. na sumieniu. Nie no, żartuję oczywiście ;p

    Całuję Was serdecznie, S. ;*
    ( i przepraszam za nadużywanie "uwielbiam", ale inaczej nie da się wyrazić jak uw... LUBIĘ to, co tworzycie) ^^

    OdpowiedzUsuń
  26. Caroline, Patex - jesteście Mistrzyniami w każdym calu! :) Z dniem dzisiejszym, insynuacja staje się moim ulubionym blogiem, a Wy ulubionymi blogerkami! :*
    Wymiany zdań między dziewczynami a Zbyszkiem przechodzą same siebie! Nie wiem skąd Wy czerpiecie na to wszystko pomysły? :) "Zbysiarek władca ciasnych szparek" powalił mnie na kolana. :D No i oczywiście, Boziu, proszę o poprawę relacji na linii: Dzik-ZB9, żeby było między nimi tak,jak tutaj!:)
    pozdrawiam Was, Kochane moje :*******
    Bazyliszek

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwaga, gramy w rzyganie do celu! W postaci tarczy dziś wystąpi jaśnie pan dupek i celebryta - Zbigniew Bartman!

    OdpowiedzUsuń
  28. Co dwie rude głowy to nie jedna :D Obie są G E N I A L N E!!! Bardziej jedbak uwielbiam Korolinę za te jej pociski Zbyszka "Zbysiarek władca ciasnych szparek" - powala :DDD Obie swoim zachowaniem są tak naturalne, że naprawdę można dostrzec podobieństwo w realu. Tak jak ja dostrzegłam to, że z moją siostrą było podobnie. Patrycja to jednak wredota w stosunku do siostry. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  29. to "Siema, wujas! Przybij żółwika!" rozwaliło mnie totalnie! Dalej ledwo co ogarniam swój śmiech :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziewczyny, no powiem Wam, że PŁACZĘ ze śmiechu. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Skąd Patrycja wie, jak wyglada burdel ? O.o
    xd
    pozdrawiam, +http://naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com/+

    OdpowiedzUsuń